Co sądzicie o różnicach między tymi dwoma? Z moich obserwacji wynika, że ludzie większą uwagę zwracają na emocje, czyli oceniają człowieka po tym, jak wygląda, jaką ma mimikę, ton głosu, jak się patrzy, rusza itd. a to wszystko związane jest z emocjami. Rzadko kto zwraca uwagę na to, co mówimy i myślimy(intelekt), większe zainteresowanie widzę w tym, jak mówimy (emocje). Idealnie obrazuje to ślepe podążanie za chociażby Hitlerem, który wygłaszał bardzo emocjonalne, przygotowane wcześniej przed lustrem przemówienia, manipulując w ten sposób opinią publiczną.
Poza tym, emocje to rzecz zakorzeniona ewolucyjnie, nie różnimy się na tej płaszczyźnie niczym od zwierząt. Często są wspaniałe, kiedy przeżywamy miłość, tworzymy i odbieramy sztukę. Ale moim zdaniem jest zbyt duży rozstrzał między nasileniem emocji pozytywnych a negatywnych doznawanych w życiu, żeby to gloryfikować.
Intelekt natomiast jest czymś, co ukształtowało się stosunkowo niedawno w dziejach ludzkości jako gatunku, a gwałtowny rozwój technologii w XX w. spowodował, że ludzie czują się zagubieni - dookoła wszystko wymaga myślenia, nie jest intuicyjne.
Podstawową różnicą między emocjami a intelektem wg mnie jest fakt, że pierwsze odwołuje się do zmysłów, drugie jest pozazmysłowe.