Postautor: Kawka » 23 maja 2016, 17:18
Hej wszystkim!
Po pierwsze - dziękuję old.weirdmanowi za polecenie tego forum. Po pobieżnych oględzinach okazało się zawierać wiedzę, której tak długo szukałem w najczarniejszych odmętach Internetu; wiedzę, którą będę w stanie wykorzystać i przetworzyć. Choć nie po drodze mi z pesymismem, to jednak są tu działy, które mnie interesują - choćby te, gdzie rozprawia się o Lovecrafcie...
No właśnie: z literaturą grozy. Po pierwszą książkę z tego gatunku sięgnąłem mając trzynaście lat. To był przełom: po Harrych Potterach, Władcy Pierścieni i innych książkach tego typu trafiłem na literaturę w której zwycięstwo dobra nie jest takie oczywiste. Mówię tutaj o książce "Miasteczko Salem" S. Kinga. Wampiry na ulicach, narastająca paranoja, znikający ludzie, a wreszcie śmierć (i to jaka!) dziewczyny głównego bohatera... To wszystko otwierało przede mną nowe perspektywy. Potem było z górki: "Desperacja", "Worek Kości", "Lśnienie", "1408"... I mówimy nadal o 13 letnim chłopaku. No i "Silent hill"! Ależ ta gra mnie skopała! Przerażająca kakofonia dźwięków, niesamowite obrazy i duszna, klaustrofobiczna atmosfera. I przygnębiająca... Wciąż to był jednak King. Groza, nie horror. Strach, nie panika. Lęk, nie paranoja.
Potem rozpocząłem studia prawnicze i odkryłem Lovecrafta.
To on jest dzisiaj moim mistrzem. Pamiętam szok jaki przeżywałem czytając jego opowiadania. Zrozumiałem fenomen internetowych memów. Strony jego opowiadań (zbiorek z 1981 r. bodajże) nie przewracały się - one się odlepiały. Lektura nie budziła strachu - ona przerażała. Lovecraft wywracał do góry nogami wszystko, co dotychczas uznałem za słuszne: szczątkowe dialogi, starannie zbudowane pionowe zdania i miażdżący klimat. Ohydne wytwory wyobraźni, porażające wizje, cyklopowe miasta... Coś straszne, ale i fascynującego.
Kinga uwielbiam, ale to Lovecraft jest moim mistrzem.
W wolnych chwilach piszę: jestem współautorem antologii "31.10 Wioska Przeklętych" oraz "31.10 Księga Cieni". W antologiach tych znajdując się moje dwa opowiadania: "Rachunek nie do spłacenia" będący literackim debiutem, a w tej drugiej "Groza zza muru" - pierwsze opowiadanie w klimatach weird. Poza tym - tak się składa - ukazuje się dzisiaj moje opowiadanie "Przełęcz" w magazynie "Histeria". Nie wiem, czy udało mi się zachować tam klimat prawdziwego weird: ja mam nadzieję, że tak. W przyszłości chcę być pisarzem, chcę tworzyć horror, ale do tego długa droga. Dzisiaj witam się tu z Wami i liczę, że już za niedługo stanę się pełnoprawnym członkiem tej społeczności.
"Nie jest umarły ten, kto śpi przez wieki; nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami" ~ H.P. Lovecraft.