Kreuzgang pisze:Ten filmik udowadnia jak bardzo potrzebne jest by gra w kontakty międzyludzkie toczyła się właśnie tak jak się toczy, poprzez niedopowiedzenia.
Kwestię można uogólnić. W każdej grze, którą toczymy musimy w pewnym sensie zapominać (przynajmniej na pewnym poziomie, wypychać to niejako z pola widzenia), że jest ona grą. Inaczej nie będziemy w stanie w niej sensownie uczestniczyć. Aktor na scenie wie, że udaje i wypowiada napisane przez kogoś kwestie, które zna na pamięć, ale musi wczuć się w postać, żeby móc
zagrać. Szachista wie, że tylko przestawia kawałki drewna po zakratkowanej powierzchni, ale musi myśleć jak emocjonalnie i intelektualnie zaangażowany strateg, żeby móc
wygrać. Gdyby któryś z nich ciągle miał przed oczami myśl, że to tylko udawanie, z gry byłyby nici. Mamy zdolność do wirtualizacji, bo jej potrzebujemy. I często z niej korzystamy. (Metafora
gry w życie jest chyba w tym miejscu oczywista).