Kreuzgang pisze:Postuluję by wyodrębnić z tej dyskusji osobny wątek w dziale, bo to ciekawe zagadnienie.
Popieram.
Dead_Clown pisze:Druga sprawa jest taka, że łącząc kategorie jakości z kategorią niepopularności/niesprzedawalności łatwo wyrobić w sobie - jeżeli jest się twórcą niszowym - fałszywe przekonanie o wartości własnego pisania na podstawie zupełnie fałszywej przesłanki.
Rzeczywiście, szczęśliwie się składa wobec tego, że mamy to forum. Mam jednak wrażenie, że dużo częściej występuje sytuacja odwrotna, w której premiowany pisarz popada w jeszcze większe banały i schematy niż te, które przyniosły mu uznanie za pierwszym razem. W obu przypadkach przydaje się konstruktywna krytyka, przy czym młodemu twórcy łatwiej przemówić do rozsądku.
Kreuzgang pisze:Z tej perspektywy niesłabnącą modą cieszy się seria Harlequin. Pracowałem w bibliotece i widziałem jakie ilości harlequinów potrafią oddawać/pożyczać pojedyncze osoby. Te książeczki są wciąż zaczytywane do upadłego; a pojawiły się na naszym rynku bodajże na początku lat 90%tych. To jest sukces wydawniczy i klasyka w swojej niszy.
W porównaniu do 50 twarzy greja klasyczne, małoformatowe Harlequiny z Fabiem na okładce to dziś gustowna literatura obyczajowa napisana ze smakiem :)
Kreuzgang pisze:jednak cała reszta to biznes, walka o byt na kurczącym się wciąż rynku.
Troche przykre, kiedy spojrzeć na to z boku - okręt napełnia się wodą, a my zapraszamy ludzi na wieczorek literacki :)