Skoro jest Ligotti, to i musi być Lovecraft – patron pesymistycznego weird i twórca, którego dopiero od całkiem niedawna, jeszcze z dużą nieśmiałością, zaczyna się traktować nie jako faceta od macek, plugawych rytuałów, bluźnierczych inkantacji i rzeczy tak strasznych, że aż nie da się ich wyrazić, ale jako pisarza wyrażającego w swoich tekstach spójną, konsekwentną myśl, która wpasowuje się doskonale w tematykę tego forum.
W rozmowie o Beksińskim padł argument, skądinąd zasadny, że Beksiński w swoich pracach „fantastycznych” malował wciąż to samo i przy pomocy identycznych środków. Podobny zarzut można poniekąd odnieść do HPLa i to nakazuje mi zastanowić się, czy w wypadku jednego, jak i drugiego, obsesyjne drążenie jednego, głównego tematu w formie uznawanej przez „główny nurt” za „niską”, nie wcisnęło obydwu twórców w getto odbiorców którzy w znacznej części – paradoksalnie - nie docierają do tychże obsesyjnych znaczeń, koncentrując uwagę bardziej na akcesoriach, niż na treści.
Bo nie da się ukryć, że zbiór długowłosych chłopców i egzaltowanych dziewcząt zachwycających się Beksińskim w dużej części pokrywa się ze zbiorem chłopców i dziewcząt doświadczających dreszczy zgrozy nad Lovecraftem.
Tyle, że tak, jak Beksiński to jednak coś więcej niż „mroczny kicz”, tak i Lovecraft to coś więcej niż mackowaty Cthulhu powtarzany na tysiącach czerstwych memów i używany jako akcesorium w głupawych tekstach.
Być może Lovecraft sam zapracował sobie na opinię pisarza „dla dorastającej młodzieży”, tego traktowanego protekcjonalnie fantasty, od czasu do czasu nazywanego przez niektórych wyrobionych czytelników grafomanem; faktem jest, że nie wszystkie jego utwory trzymają równy poziom.
Nie będę kreował się na wielkiego wielbiciela prozy Lovecrafta, natomiast będę bronił do upadłego twierdzenia, że co najmniej kilka tekstów Lovecrafta jest genialnych nie tylko jako utwory grozy, ale jako teksty literackie w ogóle.
I będę też bronił twierdzenia, że rzesza ludzi ustawiająca sobie tapety z Cthulhu na pulpicie ma w sumie niewielkie pojęcie o tym, o czym w gruncie rzeczy Lovecraft pisał, co czyni obecnie Lovecrafta pisarzem lubianym, ale niekoniecznie rozumianym.
Wiec, proszę: o czym pisał Lovecraft? Które jego prace uważacie za najlepsze, a o których lepiej zapomnieć? Którzy interpretatorzy Lovecrafta mówią z sensem, a którzy nadinterpretują?