Postautor: Dead_Clown » 11 lut 2016, 22:28
To jest ciekawe spostrzeżenie. Natomiast pomyślałem, że - pozostając przy Chambersie - o wiele lepszym nawiązaniem byłoby odwołanie się wprost do konstrukcji opowiadań Chambersa, czyli uczynienie osią intrygi tekstu o Królu w Żółci, zamiast postaci jako takiej.
Z drugiej strony same opowiadania Chambersa, w których wspomniany jest Król, są także bardzo zróżnicowane pod względem tematów, atmosfery, realiów itd. Czasami odnoszę nawet wrażenie, że wątek dramatu został do tych bardzo odmiennych tekstów dodany tylko po to, żeby nadać im jakiś wspólny mianownik, bo poza nielicznymi odniesieniami samych opowiadań nic nie łączy. Jakakolwiek nienapisana opowieść Chambersa mogła rozgrywać się właśnie w dusznych, bagiennych obszarach, w których tętni ukryte zło i zepsucie.
Swoją droga, nadrobiłem sobie sezon 2.
Opinie, że to zupełnie daremne uznaję za przesadzone. Natomiast różnica między sezonem 1 a 2 jest taka, jak miedzy wybuchem bomby termojądrowej a petardą rzuconą znienacka pod nogi. Bo niby miało być wszystkiego - według klasycznej zasady - dwa razy więcej, i może niby jest, tylko że zabrakło tego, co czyniło z sezonu 1 serial wyjątkowy.
The Devil enters the prompter’s box and the play is ready to start.
Robert W. Service, The Harpy