nihil reich pisze:Te obrazy rzeczywiście świetnie pasują na okładki albumów metalowych, to ten sam rodzaj kiczu. Jest straszno, mroczno, są szkielety - nie bez powodu Beksiński ma mnóstwo fanów wśród długowłosych licealistów i egzaltowanych panienek, a taki Uccello nie cieszy się powszechnym uznaniem. Jego malarstwo jest mało zróżnicowane i niezbyt subtelne, wszystko wygląda jak ilustracje do horrorów - ilustracje przyzwoite i, przyznaję ze wstydem, całkiem je lubię, taki rodzaj kiczu w malarstwie i w kinie do mnie przemawia, ale pianie z zachwytu nad tego typu twórczością uważam za kuriozalne.
O, dokładnie. Odrobina sympatii do Beksińskiego była we mnie jedynie za czasów gimnazjalnych. Doceniam jego technikę, jednak to co obrazy przedstawiają mnie nudzi. Nie rozumiem takiego zachwytu nad tym artystą. Dla mnie to kicz, chociaż wiem, że właśnie za to można coś lubić (przypomina mi się pojęcie
Kampu). Gdyby mieć zlecenie na zaprojektowanie okładki albumu do wyżej cytowanego gatunku muzyki, chyba nawet nie trzeba by było naoglądać się obrazów Beksińskiego, aby skojarzeniowo podobne obrazy przyszły artyście do głowy i zaistniały w późniejszym czasie na kartce (a zleceniodawcy właśnie "o coś takiego chodziło" i obie strony byłyby zadowolone).
Swoją drogą przypomniało mi się jak strona
Sztuczne Fiołki opublikowała jeden z jego obrazów z dopiskiem - o ile dobrze pamiętam - "twórca mrocznego kiczu". To było według mnie bardzo trafne określenie. Oczywiście (w większości) publika dostała piany. Chociaż dyskusje o Sztuce na fejsbogu to bezsens (lekko mówiąc).
E:
@Dead_Clown Akurat ten zamieszczony przez Ciebie obraz bardzo mi się podoba.
A na Smutnych Blogach Beksiński zapewne króluje.